Idę
drogą życia, bez odpoczynku,
upadając
od nadmiaru powikłań,
co
dnia walczę na ziemskim ringu,
gdzie
do zdobycia jest wiary iskra.
Dźwigam
problemów plecak cały,
ale
i też płynę rzeką marzeń teraz,
przemijający
przebieg nie jest mały,
ale
serca dostatecznie nie otwieram.
Topię
się w obłokach wczorajszych,
zalewających
widoki na powodzenie,
dzisiaj
jestem o dwa kroki starszym,
a
jutro to tylko niepewne pragnienie.
Sławomir Stankiewicz
25 06 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz